logo

FicSpire

Uważaj, Tatusiu Prezesie!

Uważaj, Tatusiu Prezesie!

Autor: Anya Corvus

Rozdział 2
Autor: Anya Corvus
22 lis 2025
Po pięciu latach. Terminal lotniska właśnie ogłosił przylot samolotu. Wkrótce z punktu kontroli bezpieczeństwa wyszła grupa pasażerów. "Mamusiu, jest mi gorąco. Chcę lody." Usłyszano niewinny głos dziecka, gdy Sebastian Jeans trzymał matkę za rękę. Mrugał swoimi czarnymi, załzawionymi oczami. Sharon bezradnie spojrzała na syna. Jego żałosny wyraz twarzy sprawił, że ustąpiła, mimo że wiedziała, że udaje. "Możesz kupić tylko jednego." Wyjęła banknot z portfela i powiedziała mu: "Wróć, jak już go kupisz. Poczekam na ciebie tutaj." Sharon ciągnęła bagaż. "Rozumiem! Moja honorowa matko!" Sebastian posłał matce buziaka w powietrzu, po czym zaczął biec, mocno trzymając banknot w ręce. Sharon nawet nie zdążyła go poprosić, żeby się nie spieszył. W tym momencie zadzwonił jej telefon. "Halo? Riley? Tak, już wróciłam… dobrze, zaraz tam podjadę taksówką." To był telefon od jej najlepszej przyjaciółki, Riley Gabriel. W przeszłości Sally, Riley i ona mieszkały w tym samym akademiku podczas studiów. Były świetnymi przyjaciółkami, prawie zawsze widywano je razem. Nawet przysięgły sobie, że będą swoimi opiekunkami. Jednak podczas ślubu, który odbył się pięć lat temu, Sharon zobaczyła prawdziwą twarz Sally. To był koniec ich relacji. Tylko Riley traktowała ją szczerze. Przez te wszystkie lata, kiedy jej nie było, obie utrzymywały kontakt telefoniczny. W tej chwili wróciła, a Riley poprosiła ją, żeby przyprowadziła syna, żeby z nią został. Gdy Sharon skończyła rozmowę, przypadkowo zobaczyła wiadomości nadawane na dużym ekranie, który wisiał wysoko przed nią. Było tam napisane: „Młody Mistrz Zachary i Pani Zachary będą obchodzić piątą rocznicę ślubu 26 dnia tego miesiąca”. Ta wiadomość sprawiła, że jej oczy zaszkliły się łzami. "Pani Zachary? On naprawdę ożenił się z Sally!" Pięć lat minęło jak mgnienie oka. Nigdy nie zapomni upokorzenia, którego doznała tamtego roku! Tamtego roku, w noc urodzin Howarda, to Sally upiła ją i wysłała do hotelu. Powiedziała jej nawet, że to Howard będzie na nią czekał w hotelu. Niemniej jednak Sally zdradziła ją podczas ślubu i nawet odebrała jej męża! Wraz z jej powrotem była zdeterminowana, aby wymierzyć sprawiedliwość! "Hej, smarkaczu, dlaczego nie patrzysz, gdzie idziesz? Czyje to dziecko?" Rozległ się ryk z niedaleka. Sharon szybko się otrząsnęła i odwróciła. Widok tej sceny ją zaskoczył. To był jej syn. Mały chłopiec trzymał lody, które właśnie kupił. Być może był zbyt szczęśliwy i przypadkowo na kogoś wpadł, biegnąc z powrotem. Sharon szybko podeszła i przyciągnęła syna do siebie. Spojrzała na spodnie tej osoby, które były teraz poplamione dużą plamą lodów. Poczuła się winna. "Przepraszam, przepraszam. Mój syn biegł zbyt szybko. Pozwól, że pomogę ci to wytrzeć" - powiedziała Sharon, wyjmując chusteczki i pomagając tej osobie to wytrzeć. Zaledwie zaczęła pomagać tej osobie zetrzeć plamę, gdy ta nagle złapała Sharon. Następnie nad jej głową rozległ się głęboki i chłodny głos: "Co ty do cholery próbujesz zrobić?" Sharon była sparaliżowana tym głosem. Podświadomie podniosła głowę i spotkała się z parą zimnych, czarnych oczu mężczyzny. Musiała wziąć głęboki oddech, zanim w końcu była w stanie rozpoznać wygląd mężczyzny. W tej ułamkowej sekundzie Sharon pomyślała, że ma zwidy. Przystojna twarz przed nią wyglądała jak… powiększona wersja jej syna. Nagle była oszołomiona tym widokiem i poczuła się całkowicie zaskoczona. "Skończyłaś się na mnie gapić?" Mężczyzna odepchnął jej rękę i powiedział obojętnym tonem. Sharon zdołała się otrząsnąć, ale głęboko w środku była zdumiona. "Ten mężczyzna, czy to może być ojciec mojego syna?" "Nie… jak to możliwe, żeby taki zbieg okoliczności miał miejsce na świecie? Jak mogłabym tak łatwo wpaść na ojca mojego syna?" "Cóż, mój syn rzeczywiście go przypomina, ale tylko w pewien sposób." Tak pomyślała. Na jej twarzy pojawił się przepraszający uśmiech. "Naprawdę mi przykro. Może zrekompensuję ci to gotówką? A może kupię ci nową parę spodni?"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Powiązane Powieści

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Rozdział 2 – Uważaj, Tatusiu Prezesie! | Czytaj powieści online na FicSpire