Fiona zaczęła się niepokoić i przyspieszyła kroku, by dogonić Szymona. "Szymonie, co jest tak ważnego, że nie możesz z tym poczekać do kolacji?" Mogła tylko patrzeć, jak odchodzi.
"Daj spokój. Niech idzie," odezwał się Douglas. Wiedział, że podejmowanie inicjatywy, by przedstawić go kobietom, byłoby bezcelowe.
Fiona zacisnęła pięści. "Nie mogę tak tego zostawić. Muszę zeswatać Szymona z Rebeką i n
