Po odprowadzeniu Simona, Sharon nie wróciła od razu, lecz weszła z powrotem do szpitala.
Zapytała pielęgniarki o numer sali Sally i sama poszła jej poszukać.
Sharon otworzyła drzwi sali. Tak się złożyło, że oprócz Sally, leżącej na łóżku, nikogo innego tam nie było.
Na widok Sharon wyraz twarzy Sally posmutniał. W jej oczach natychmiast pojawiła się ostrożność. Była tak słaba, a mimo to udawała, p
