– To przez Sharon, to wszystko przez Sharon skończyłam w ten sposób!
Nagle ktoś z impetem otworzył drzwi sali. Łup! Ten dźwięk przeraził Sally. Odwróciła się, żeby zobaczyć, kto to, i zobaczyła wchodzącego Howarda z lodowatym wyrazem twarzy.
– Howard? – Zapytała, patrząc na mężczyznę emanującego morderczą aurą, zszokowana i zdezorientowana. Zapytała cicho: – Co w ciebie wstąpiło?
Łup! Pięść Howard
