logo

FicSpire

Pocałunek i wiele kłamstw

Pocałunek i wiele kłamstw

Autor: 9901

Rozdział 1
Autor: 9901
9 cze 2025
Jego męski głos wyszeptał słowa, których pragnęłam usłyszeć z całego serca. „Kocham cię!”. Mimo że byłam na wpół przytomna, powieki zadrżały mi z podniecenia. Kiedy otworzyłam oczy, to, co zobaczyłam, na zawsze zmieniło moje życie. To było jak sen, nie mogłam w to uwierzyć. Obraz przede mną powoli stawał się wyraźny. Clyde stał do mnie tyłem, obejmując czyjąś szyję. Coś tu nie gra – szeptał do kogoś, kogo nie widziałam. Przed chwilą wyznał miłość jej, a nie mnie. Z trudem przełknęłam ślinę i zmrużyłam oczy, próbując dojrzeć, kim jest ta osoba. Nagle przeszywający ból głowy okazał się nie do zniesienia, więc znowu zamknęłam powieki. A raczej wsłuchiwałam się w otoczenie, nie chcąc zdradzić, że nie śpię. Czas wlókł się jak w koszmarnym śnie, serce waliło mi jak oszalałe, a każda sekunda zdawała się trwać wieczność. Słyszałam ich szepty, każde słowo. „Obiecałeś, że się z nią rozwiedziesz. Więc na co czekasz?” – zapytała niecierpliwie kobieta. Jej głos wydał mi się dziwnie znajomy. „Spokojnie, kochanie” – odparł mój mąż, Clyde, w jego głosie słyszałam napięcie i niezadowolenie. „Chcę, żeby wszystko działo się stopniowo, żeby nikt nie mógł mnie o nic obwiniać. Ona jest dla mnie tylko ciężarem, dobrze o tym wiesz. Nic nie wnosi do naszego życia, a wręcz przeciwnie, obrzydza mnie swoją osobą. Czy można być bardziej nieodpowiedzialnym? Ale nie mogę po prostu z dnia na dzień wręczyć jej papierów rozwodowych, bo zostanę potępiony. W jakim smutnym świecie przyszło nam żyć”. „Wiem, wiem” – przytaknęła kobieta. „Modlę się tylko, żeby się nigdy nie obudziła!”. Kimkolwiek była ta kobieta, emanowało od niej czyste zło. Nawet jeśli pragnęła mojego męża, życzyć mi śmierci to już przesada. Miałam ochotę otworzyć oczy i spojrzeć jej prosto w twarz. Zerwać się z łóżka, wyrwać wenflon z ręki, podejść do nich i spoliczkować ją z całej siły. Zanim zdążyłam podjąć jakąkolwiek decyzję, usłyszałam to. Cichy, dobrze znany mi dźwięk pocałunku. To było tak, jakbym na to czekała. Cieszyłam się, że nic nie widzę. Ale te odgłosy cmokania i jęki rozrywały moje i tak już złamane serce na strzępy. Te pełne rozkoszy westchnienia nie pozwalały mi odpocząć, a dreszcze podniecenia sprawiły, że samotna łza spłynęła po moim policzku, aż do ucha. Serce mi zamarło, a oczy wypełniły się łzami. Kochałam go tak bardzo, a on nie miał dla mnie nawet tyle szacunku, żeby robić to gdzie indziej. To było jak szyderstwo w czystej postaci. „Och, kochanie, jesteś taki słodki” – usłyszałam jej słodki głos. W odpowiedzi Clyde powiedział: „Całujesz o niebo lepiej niż Everleigh”. „O to możesz być spokojny” – odparła z cichym chichotem. „Ona i tak nic nie potrafi zrobić dobrze. Nic dziwnego, że nie umie zatrzymać przy sobie mężczyzny”. Clyde zaśmiał się razem z nią. Moje serce pękło na milion kawałków. Wzięłam głęboki wdech, a kolejna łza spłynęła mi po twarzy. „Myślę, że powinniśmy to zrobić na jej łóżku” – powiedziała z podnieceniem w głosie. „Tak, powinniśmy się tu kochać, na jej oczach!” – powtórzyła. Usłyszałam kroki zbliżające się do mojego łóżka i byłam pewna, że idą w moją stronę. Czy Clyde mógłby być aż tak okrutny? Kolejne łzy spływały po mojej twarzy, mimo usilnych prób powstrzymania tego potoku. Zagryzłam drżące wargi i zacisnęłam zęby. „Wygląda na to, że się budzi” – powiedział Clyde, w jego głosie słyszałam niepokój i lekkie zdenerwowanie. Pewnie zauważył grymas bólu na mojej twarzy. „Daj spokój. Dlaczego miałaby się budzić akurat teraz? Wystarczy zamknąć drzwi i załatwić sprawę kilkoma ruchami”. „Jak chcesz” – odparł Clyde. Poczułam, jak nachyla się nade mną, żeby sprawdzić, czy na pewno śpię. Chwilę później poczułam jego ciężar na łóżku. „Połóż się na mnie!”. Byli tak pochłonięci sobą, że żadne z nich nie zauważyło, że mam otwarte oczy. Patrzyłam, jak mężczyzna, z którym spędziłam sześć lat, przyciąga ją do siebie. Ona dosłownie rzuciła się na niego. Chwycił ją za bluzkę, a jego palce błądziły po jej skórze. „Tęskniłem za tobą, moja piękna”. „Ja też” – odpowiedziała. „Minęło tyle czasu, odkąd czułam cię w sobie”. Clyde nerwowo się zaśmiał. Czuł się nieswojo, co było widać po jego gestach. Kilka razy próbował na mnie ukradkiem zerknąć, ale ona była zbyt zajęta wsuwaniem języka do jego ust i rozpinaniem mu spodni, żeby mógł na cokolwiek innego zwrócić uwagę. Lekko pociągnęłam nosem i przetarłam zaspane oczy wierzchem dłoni. Potem znowu je zamknęłam i wsłuchałam się w ich jęki. Zapomnieli o mojej obecności. „Kurwa, ale mam ochotę!” – wykrzyknął Clyde. „Ja jestem cała mokra” – potwierdziła kobieta. Wiedziałam, co będzie dalej i miałam nadzieję, że oszczędzi mi się tej tortury. Kroki zbliżyły się do drzwi, a oni oboje zaczęli gorączkowo szukać swoich ubrań. Po chwili domyśliłam się, że są już ubrani. Wstrzymali oddech, nasłuchując, ale nikt nie wszedł. Ja też wytężałam słuch, ale nie słyszałam żadnego skrzypienia drzwi. „Uff, ale było blisko!” – usłyszałam jej głos. „Bardzo blisko. Lepiej już idź”. „Dlaczego?” Znałam odpowiedź na to pytanie, zanim jeszcze je usłyszałam. „Nawet nie doszliśmy do sedna sprawy!”. „Posłuchaj” – odparł spokojnie Clyde. Wydawało mi się, że patrzy na mnie, sprawdzając, czy nadal jestem nieprzytomna. „Ona się rusza, musimy stąd iść. Nie chcę, żeby mnie o cokolwiek obwiniano. Spotkamy się jutro w klubie. Obiecuję”. „No dobrze, już idę! Wpadnę jutro rano, żeby zobaczyć, jak się czuje. Jeśli będzie pytać, powiedz jej, że dzwoniłam. Pa!” Szybko otworzyłam oczy i ukradkiem spojrzałam w ich stronę, żeby potwierdzić swoje podejrzenia. Rozpoznałam ten głos, tę bezczelność, tę postawę. Mimo że trudno było mi w to uwierzyć, moje oczy potwierdziły najgorsze – to była Laura. Miałam nadzieję, że to tylko przywidzenie. Że się przesłyszałam. Ale niestety, to była rzeczywistość. Moja najlepsza przyjaciółka obściskiwała się z moim mężem na moim szpitalnym łóżku. „Czy to kamera?” – zapytał Clyde, tuż przed tym, jak Laura wyszła. W jego głosie wyczułam panikę, kiedy zdał sobie sprawę, że cała ta scena została nagrana. „Kurwa, wszystko się nagrało!” – powiedział głośniej. Laura przez chwilę milczała. Pewnie szukała jakiegoś wyjścia z tej sytuacji. Była sprytna, ale nie w pozytywnym sensie. Znała życie. Po chwili powiedziała: „Coś wymyślimy”. Usłyszałam, jak wychodzi z pokoju. Otworzyłam oczy i spojrzałam prosto w oczy Clyde’a. Moje były nieprzeniknione, ale w jego widziałam strach. „Czy to była pielęgniarka? Wydawało mi się, że słyszałam czyjś głos”. Mój głos nie był słaby, brzmiał raczej oschle, kiedy go o to zapytałam, zastanawiając się, jak najlepiej rozwiązać tę sytuację. Starałam się nie okazywać żadnych emocji. Lekko pociągnęłam nosem. „Nie, nikogo tu nie było” – odparł Clyde i szybko podszedł do mojego łóżka. Usiadł na nim i chwycił mnie za ręce. „Tak się o ciebie martwiłem, tak się cieszę, że już wszystko w porządku”. Pochylił się i pocałował mnie w czoło. Delikatnie odgarnął kosmyk włosów z mojej twarzy i schował go za ucho. „Zemdlałaś, kiedy robiłaś mi lunch, tak słyszałem. Mamy w domu kucharzy, po co się przemęczać? To bardzo miłe z twojej strony, że chciałaś zrobić coś dobrego, ale czuję się winny, wiedząc, że to przeze mnie to się stało”. Poczułam narastającą we mnie gorycz, ale wiedziałam, że muszę postąpić rozsądnie. Dlatego zapytałam: „Gdzie jest Laura?”. Patrzyłam mu prosto w oczy, czekając na odpowiedź. Wraz z upływem czasu jego twarz stawała się coraz bledsza. „Ja…” – zaczął jąkając się. „Laura… ona dzwoniła wcześniej, żeby zapytać, jak się czujesz”. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, drzwi skrzypnęły i się otworzyły. W progu stanęła jakaś postać, a znajomy głos powiedział: „No co, nie powiesz jej?”. Postać weszła w światło i moje serce zamarło. To nie była Laura, to była osoba, której nie widziałam od dziesięciu lat. Ktoś, kto groził mi śmiercią, jeśli jeszcze kiedyś mnie zobaczy. To była moja przyrodnia siostra, Madison. „Cześć Diana” – powiedziała z szerokim uśmiechem. „Zaskoczona, że mnie widzisz?”.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 1 – Pocałunek i wiele kłamstw | Czytaj powieści online na FicSpire