logo

FicSpire

Pocałunek i wiele kłamstw

Pocałunek i wiele kłamstw

Autor: 9901

Rozdział 2
Autor: 9901
9 cze 2025
Everleigh "Zamierzasz mnie poślubić?" – zapytał z łobuzerskim uśmiechem facet, który siedział ze mną w pokoju. "Lol, nie. Ale wezwałam cię, bo chciałam, żebyś..." Nagle usłyszałam kroki zbliżające się do sali. Spojrzeliśmy oboje w stronę drzwi, ciekawi, kto nas odwiedzi w szpitalu o tak późnej porze. Wiedziałam, że to Clyde, co wywołało we mnie mieszankę ekscytacji i wściekłości. Nie mogłam się doczekać, aż zobaczę jego minę, kiedy wejdzie i zobaczy, z kim spędzam czas. Wciąż nie mogłam zapomnieć o tym, co widziałam wcześniej, o jego pocałunkach z Laurą. A nagłe pojawienie się Madison tylko pogorszyło sytuację. Ale byłam zdeterminowana. Miałam dość tego małżeństwa i nie zamierzałam odejść po cichu. Był sobotni wieczór, a blask księżyca wlewał się przez okno, malując na podłodze sypialni fantazyjne cienie. Kiedy Clyde wpadł do sali, zobaczyłam, jak blednie na mój widok. Siedziałam na szpitalnym łóżku, a obok mnie mój były chłopak. Przeszył mnie przeszywającym spojrzeniem swoich błękitnych oczu, próbując mnie zastraszyć. Potem odwrócił się do Felixa. "Felix?" W głosie Clyde'a słyszałam czystą wściekłość. Zacisnął pięści, wziął głęboki oddech, przełknął resztę obelg i spojrzał na mnie, żądając wyjaśnień. "Tak. Poprosiłam Felixa, żeby mi dotrzymał towarzystwa, bo ty ostatnio nie masz dla mnie czasu." Felix nie wiedział o moich planach i był zaskoczony, że po tylu latach wezwałam go do szpitala. "Wszystko w porządku, Ever? Tak się wystraszyłem, kiedy mnie wezwałaś. Myślałem, że coś się stało." "Właściwie to nie. Ale czy nie mogę poprosić dobrego, starego przyjaciela o wizytę?" "Jasne, że możesz!" Przysunął się bliżej, oparłam głowę o jego pierś, a on pocałował mnie w czoło. Byłam zaskoczona tym gestem, ale jeszcze bardziej zadowolona z reakcji Clyde'a. O to mi właśnie chodziło. Felix zawsze był wobec mnie czuły, więc idealnie pasował do tej roli. Clyde był czerwony ze złości i ledwo powstrzymywał się od wybuchu, patrząc na nas. "Uhm, Ever?" – zaczął Clyde, zbyt oszołomiony, żeby się ruszyć. "Jesteś chora, leżysz w szpitalu i siedzisz obok swojego byłego na szpitalnym łóżku?" "No tak..." – odpowiedziałam nonszalancko i uśmiechnęłam się szeroko. Miałam ochotę dodać, że to lepsze niż seks z moją najlepszą przyjaciółką w tym samym łóżku, ale postanowiłam zostawić to na później. "Od kiedy jesteś taka bezczelna?" – pytał, próbując zrozumieć, co się dzieje i dlaczego jestem dla niego taka niemiła, co było do mnie niepodobne. "Dobrze, że zauważyłeś, że nie zawsze taka byłam. Może teraz masz powód, żeby się ze mną rozwieść. Wtedy nie będziesz tym złym..." "Podoba mi się, w którą stronę to zmierza!" – oświadczył Felix, sięgając po pilota i zmieniając kanał w telewizji. "Co?" Na twarzy Clyde'a malowało się zdumienie. Uniknął mojego wzroku i ruszył w stronę drzwi, zastanawiając się, czy wiem o jego dzisiejszych igraszkach z moją przyjaciółką. Odwrócił się, żeby na mnie spojrzeć, zanim wyszedł. "Czekaj!" – zawołałam, kiedy był już blisko drzwi. "Czego znowu chcesz?" – Clyde przełknął ślinę, a jego wyraz twarzy był nie do odczytania. "Wciąż nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Pytałam cię godzinę temu, gdzie jest Laura. Jest moją najlepszą przyjaciółką, a ty mówisz, że nie przyszła mnie odwiedzić, odkąd zemdlałam? To do niej niepodobne. Mam przeczucie, że coś jej się stało, a ty mi o tym nie mówisz." "Laura ma się dobrze!" – warknął. "Jak już mówiłem, dzwoniła!" W jego głosie słyszałam zniecierpliwienie i wściekłość. "Skąd wiesz, że ma się dobrze?" – uniosłam brew z ironicznym uśmieszkiem. "Będę na zewnątrz." Clyde wyszedł, drżąc z trudem powstrzymywanego gniewu. "Co jest, mała? Przyłapałaś go w łóżku z twoją najlepszą przyjaciółką..." – Felix wstał z łóżka i zamknął drzwi na klucz. Pewnie miał niecne zamiary. Zwykle bym go za to ochrzaniła. Ale teraz było mi wszystko jedno. Westchnęłam, zastanawiając się, czy powinnam mu powiedzieć, o co chodzi. "Felix, proszę, skontaktuj się z moim prawnikiem. Składam pozew o rozwód." Przez chwilę zapomniałam, że on może nawet nie mieć jego numeru. Ale wiedziałam, że zrobi wszystko, o co go poproszę, więc sięgnęłam po telefon i zaczęłam szukać kontaktu do prawnika. Zatkało go i uniósł brew, przysuwając się do mnie na łóżku. "Rozwód? Z jakiego powodu?" "Nie twój interes, nie zapeszaj. Po prostu powiedz mojemu prawnikowi, żeby przygotował dokumenty. Niedługo wychodzę ze szpitala i chcę je mieć gotowe." "Wygląda na to, że Clyde naprawdę cię wkurzył. Potrzebujesz kogoś, żeby wzbudzić jego zazdrość?" – zapytał od niechcenia, tak jak robił to wiele razy w ciągu ostatnich kilku lat, próbując wrócić do mojego życia. Spojrzałam na niego, zastanawiając się nad jego propozycją. To był genialny pomysł. Rozwód z hukiem byłby świetny, ale co może być lepszego niż spacer z odwiecznym wrogiem twojego męża po wyjściu ze szpitala, po tym, jak rzucisz mu w twarz papierami rozwodowymi? Clyde nie musiał być tym złym, sama załatwię tę sprawę. Skończyłam z próbami zdobycia jego miłości. Jestem piękną kobietą z dobrego domu. Ale dla Clyde'a porzuciłam wszystko. Z czasem ludzie zapomnieli, kim naprawdę jestem. I zaczęłam żyć normalnym życiem, którego on dla mnie pragnął. Życiem zwykłej gospodyni domowej. To mi nie przeszkadzało. Ale fakt, że zdradził mnie z moją najlepszą przyjaciółką, kiedy leżałam w szpitalu, był nie do zniesienia. "Nie myślałam o tym, żeby posunąć się tak daleko. Ale teraz, kiedy o tym wspomniałeś, potrzebuję, żebyś jutro o czwartej po południu zaparkował samochód przed szpitalem. Wyjadę z niego twoim autem i w twoim towarzystwie." "Rewelacja!" – Felix uśmiechnął się. Właśnie wtedy drzwi do sali szpitalnej otworzyły się z hukiem. W progu stanął Clyde, wysoki i smukły, patrząc na mnie. Widziałam panikę i strach w jego drżących ustach. Spojrzałam ponad jego ramieniem na mężczyzn, którzy mu towarzyszyli. To byli policjanci. Czy on nas zgłosił? Nie mogłam zrozumieć, co się dzieje. "Everleigh, musimy z tobą porozmawiać" – powiedział jeden z oficerów poważnym tonem. "Chodzi o Laurę. Doszło do incydentu." Co znowu? Westchnęłam. Serce zaczęło mi walić jak oszalałe, kiedy dotarły do mnie słowa policjanta. Zerknęłam na Felixa, którego uśmiech zniknął. Zastąpił go wyraz troski. Clyde wyglądał, jakby miał się za chwilę załamać. "Co się stało Laurze?" – zapytałam niemal natychmiast, a mój głos lekko zadrżał. Niezależnie od tego, co widziałam, nie życzyłam jej śmierci. Ani nie chciałam, żeby stała jej się krzywda. Policjant wymienił spojrzenie ze swoim partnerem, zanim odpowiedział. "Zgłoszono jej zaginięcie i mamy powody sądzić, że mogło dojść do przestępstwa." Dłoń Felixa mocniej ścisnęła moją. Czułam, jak krew odpływa mi z twarzy, kiedy policjant kontynuował. "Clyde" – powiedziałam, odwracając się do niego. "Planowaliście ucieczkę? Gdzie ona jest?" To było jedyne logiczne wytłumaczenie. "Właściwie to mamy tu zgłoszenie, że to pani jest za to odpowiedzialna, pani Everleigh."

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 2 – Pocałunek i wiele kłamstw | Czytaj powieści online na FicSpire