Everleigh
Poranne słońce malowało świat na pomarańczowo.
Wstałam wcześnie. Muszę się spakować. Wyjeżdżamy do Wellington. To długa podróż.
Od wczoraj Felix się mną nie interesuje. Nie pyta, czy żyję. Nigdy tak nie robił.
Zawsze przepraszał. Nawet jeśli to ja byłam winna.
Ale to nic. Mam swoje problemy. Ciąża.
Nie chcę dzieci Clyde'a. Po powrocie do Wellington pójdę do lekarza. Potrzebuję spokoju.
R
















