Felix
Budzik wyrywał mnie ze snu. Była szósta. Piękny poranek.
Ziewnąłem. Sprawdziłem telefon. Dzwoniła Rose.
Wybrałem jej numer. Leżałem w łóżku. Poczułem niepokój. Odwróciłem się na drugą stronę.
Everleigh nie było w łóżku.
Gdzie poszła? W łazience jej nie było.
Rose dzwoniła. Rozłączyłem się. Everleigh jest ważniejsza.
Wstałem. Pobiegłem do salonu. Nie było jej. Wróciłem do jej pokoju.
Drzwi by
















