– Christian! – krzyczę ponownie, zamykając za sobą drzwi. Odwraca się gwałtownie na końcu korytarza przy windzie, a na jego twarzy maluje się zmartwienie, gdy do niego podchodzę.
– Iris! – mówi, obejmując mnie w talii i przyciągając bliżej, jakby chciał mnie chronić, rozglądając się, szukając tego, co atakuje. – Co się stało?!
– Co do cholery! – wrzeszczy Frankie, otwierając gwałtownie drzwi miesz
















