– Zamierzasz mnie ponieść? – pyta Frankie, przykucając i uśmiechając się do Lucy.
– Nie bądź głupi – wzdycha, trzęsąc się jak ja i próbując wstać. – Postrzelili mnie w ramię, a nie w nogę.
Stoję jak kretynka, patrząc, jak Frankie wyciąga rękę i pomaga Lucy wstać, podtrzymując ją, gdy ta odzyskuje równowagę. Potem odwraca się do mnie, cały opanowany i spokojny. – Więc kończymy dzisiaj wcześniej zmi
















