Krzyczę wciąż, odwracając się i spoglądając w górę, w ciemne niebo, widzę Christiana, który tam stoi, dysząc, a deszcz spływa po jego włosach i twarzy.
Dech mi zapiera, gdy zdaję sobie sprawę, kto to jest – kto prowadził ten niebieski samochód –
Ale nie mam szansy nic powiedzieć, bo Christian chwyta mnie, wyciąga z samochodu tyłem, mocno trzymając za ramiona. Wzdycham i próbuję odzyskać równowagę,
















