– O mój Boże – mówi Christian, w połowie sfrustrowany, w połowie spanikowany, w mgnieniu oka przemierzając pokój i obejmując mnie ramionami. – Frank, co tu się do cholery dzieje?!
– Ja nic nie zrobiłem! – protestuje Frankie, patrząc na mnie szeroko otwartymi oczami z salonu. – Jeszcze pięć sekund temu było wszystko w porządku!
Nico nic nie mówi, chociaż ponad ramieniem Christiana widzę, jak przewr
















