Nico wypuszcza długi oddech spomiędzy zębów i rusza w stronę drzwi, odwracając się do mnie i szepcząc bezgłośnie: "Ani słowa, jasne?"
Wzruszam ramionami, bezradna, piorunując go wzrokiem i mając nadzieję, że zrozumie, że i tak nie miałam zamiaru nic mówić. Boże, dlaczego on jest dla mnie dzisiaj taki okrutny? Zachowuje się, jakby to wszystko była moja wina, a ja nic nie zrobiłam! Siedziałam tu tyl
















