"Wow!" – mówi Christian, łapiąc Iris, zanim ta zdąży upaść na ziemię. Przytrzymuje ją mocno, pozwalając jej odzyskać równowagę. Spogląda na niego przepraszająco tymi swoimi wielkimi, niebieskimi oczami, a idealny, różowy rumieniec rozlewa się po jej kościach policzkowych.
Do cholery, dlaczego musiała wyrosnąć na tak cholernie piękną?
"Um" – mówi, spoglądając w dół na swoje nogi. "To naprawdę krępu
















