Perspektywa Avery.
"Śpiąca królewno... obudź się, bo nas złapią." Usłyszałam głos Xandera, gdy całował mnie w czoło.
Obsypywał moją twarz pocałunkami, aż w końcu otworzyłam zaspane oczy.
"W tym momencie to już mi wszystko jedno" - wymamrotałam sennie.
Jestem tak cholernie zmęczona, że chyba nie dam rady dobrze chodzić.
"Hej, mała" - powiedział, a ja wpatrzyłam się w jego piękne oczy i uśmiechnęłam
















