logo

FicSpire

Drugie życie Luny

Drugie życie Luny

Autor: Emilyyyyy

Dwa
Autor: Emilyyyyy
7 wrz 2025
POV Avery Mimowolnie oblizałam wargi, kiedy poczułam na języku coś szalenie słodkiego. Smak powracał raz za razem, gdy go zlizywałam, nie zastanawiając się, co to jest. Moje oczy były wciąż zamknięte, a ja wciąż tkwiłam w tym podświadomym stanie między snem a życiem, ale kiedy usłyszałam czyjś ochrypły chichot, brzmiący trochę zbyt blisko mojej twarzy, gwałtownie otworzyłam oczy i szybko usiadłam, widząc, jak szeroko otwierają się na mnie duże, brązowe oczy dziewczyny. Miałam być martwa, prawda? I miałam być w życiu pozagrobowym, tak? Więc co do cholery wciąż robiłam w moim starym pokoju, podczas gdy Shannon wpatrywała się we mnie ze zmieszanym wyrazem twarzy? – Czemu masz taką fryzurę na głowie, jest przestarzała – wymamrotałam do Shannon, która wpatrywała się we mnie, jakbym postradała zmysły, po czym zaczęła niekontrolowanie chichotać. – Co? – warknęłam. – Jak to co? Mówisz, że fryzura jest przestarzała, a sama ją masz… Co z tobą nie tak? – odpowiedziała ze śmiechem. Na jej słowa szybko zeskoczyłam z łóżka, zatoczyłam się do toaletki, która stała w rogu pokoju, i westchnęłam, widząc swoje odbicie w lustrze. To musi być jakiś żart…! Wyglądałam młodziej. Dużo młodziej i właściwie mogłabym uchodzić za osiemnastolatkę. Usłyszałam, jak Shannon odzywa się za mną, ale nie wiedziałam, co jej powiedzieć, nie rozumiałam, co się ze mną dzieje. Jak w transie wróciłam do łóżka i zaczęłam szarpać wszystko, co wpadło mi w ręce, od poduszek i prześcieradeł po inne nieistotne rzeczy, szukając mojego telefonu. – Wszystko w porządku? Jesteś chora? – usłyszałam, jak Shannon woła rozpaczliwie za mną, ale zignorowałam ją, podeszłam do mojej szuflady i zaczęłam wyrzucać jej zawartość na podłogę. Wyraz twarzy Shannon zmienił się ze zmartwionego na przerażony w mgnieniu oka i zanim się zorientowałam, już na mnie krzyczała. Odetchnęłam z ulgą, kiedy w końcu znalazłam mój telefon schowany pośród moich ubrań. Szybko go podniosłam i początkowo westchnęłam na widok tego, jaki to był model. To ten, którego używałam kilka lat temu… on nawet powinien być zepsuty. Odpędzając myśli o telefonie na bok, szybko go włączyłam i westchnęłam, widząc datę i godzinę wyraźnie wypisane na ekranie. – 11:43… Sobota, kwiecień 2016! – wymamrotałam, patrząc, jak telefon wyślizguje mi się z rąk i upada na podłogę, wydając głośny dźwięk tłuczenia. To musi być jakiś głupi żart! Usłyszałam, jak Shannon woła mnie rozpaczliwie, ale nie mogłam mówić, nie miałam siły mówić. To wszystko było trochę zbyt przytłaczające; mój powrót w czasie był przytłaczający, a nawet niewiedza, jak to się stało, zszokowała mnie jeszcze bardziej. Czułam się, jakby spełnił się sen, ale jednocześnie czułam się, jakby to był koszmar. Nie wiedziałam, co robić. Powoli osunęłam się na podłogę, rozłożyłam się, bo nie miałam już siły. Z oddali słyszałam krzyki Shannon, ale o dziwo brzmiały one wyraźnie jak muzyka dla moich uszu i skupiłam się na muzyce, aż nic innego nie miało znaczenia. Moje oczy same się zamknęły i znowu wszędzie zrobiło się ciemno po raz enty w ciągu dwóch dni. *** Wyraźnie pamiętam, jak umierałam w szpitalnym łóżku po tym, jak lekarz wykonał rozkazy Eryka i odłączył kilka urządzeń podtrzymujących życie od mojego ciała, a potem pamiętam również, jak obudziłam się obok pięknej kobiety w średnim wieku, która opowiadała jakieś bzdury o życiu i śmierci. Ale teraz, kiedy o tym pomyślałam, jest już całkiem oczywiste, że to ta kobieta jest odpowiedzialna za to, co się ze mną dzieje. Pamiętam, jaka była ładna i jak majestatycznie chodziła; wydawało się to prawie jak sen. Powiedziała mi, że jest boginią księżyca, a ja prychnęłam, mówiąc jej, że sama jestem zstąpionym aniołem, ale zignorowała mój sarkazm. Powiedziała też coś o tym, że jestem potomkiem jej przyjaciółki, która przybyła na ziemię w ludzkiej postaci i zakochała się w człowieku, dając w ten sposób początek mojej prababce. Mówiła o tym, że chce mi pozwolić wrócić na ziemię nawet po mojej śmierci, ponieważ jestem potomkiem jej tak zwanej przyjaciółki, a także dlatego, że chce mnie wykorzystać jako broń przeciwko złu. Złem jest sam Eryk. Zastanawiałam się, co musiał zrobić, żeby tak wkurzyć boginię księżyca, że dosłownie musiała wynająć mnie jako rodzaj płatnego zabójcy lub seksownej kobiety, lub jakkolwiek chcesz to nazwać w moim przypadku; ale teraz mnie to nie obchodziło. Wszystko, co mnie obchodziło, to sposób na przejście przez tę całą fazę, na odegranie tej fasady osiemnastolatki, kiedy w moim poprzednim życiu byłam już kilka miesięcy przed ukończeniem 22 lat. Nie wiedziałam dokładnie, dlaczego bogini księżyca odesłała mnie na ziemię, ale byłam pewna, że właściwie wykorzystam tę okazję. Pomszczę się na Eryku, ale najpierw muszę się dowiedzieć, dlaczego zdecydował się mnie zabić wkrótce po tym, jak urodziłam naszą córkę… *** Moja głowa szybko odskoczyła w stronę Shannon, kiedy poczułam, jak mną potrząsa. Wyglądała na sfrustrowaną, ale jednocześnie próbowała powstrzymać złość. – Siedziałaś tam już dłuższą chwilę… – powiedziała cicho, chociaż w jej oczach nie było tyle łagodności, ile w jej głosie. Przytaknęłam, wzruszyłam ramionami, a potem wyszeptałam: – Wszystko w porządku. – Nie jest, od jakiegoś czasu zachowujesz się dość dziwnie – wymamrotała. Spojrzałam na nią łagodnie, zastanawiając się, czy mogę jej się zwierzyć z tego, co mi się przydarzyło. Była moją najlepszą przyjaciółką i powierniczką; a nawet moją przyszywaną siostrą. Gdy tylko otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, nie mogłam znaleźć słów. Czułam się, jakby jakieś silniejsze siły zawładnęły moim językiem i szybko zamknęłam usta, potrząsając głową, gdy nowy rodzaj strachu przebiegł wzdłuż mojego ciała. – Okej, to zabiorę cię gdzieś – powiedziała radośnie, zupełnie nieświadoma sekretnej wojny, którą toczyłam w sobie, i mogłam tylko przytaknąć, bo nie mogłam uformować słów. Uświadomiłam sobie, że to ten dzień; dzień, w którym dowiedziałam się, że Eryk, moja miłość z dzieciństwa, jest moim przeznaczonym. W moim poprzednim życiu byłam bardzo szczęśliwa z tego powodu i dosłownie promieniowałam radością na myśl o posiadaniu przeznaczonego; a myśl, że jest moim przyjacielem i synem Bety mojego ojca, sprawiła, że było to jeszcze bardziej ekscytujące. Tym razem nie czułam nic, nawet najmniejszego uczucia. Nie mogłam powstrzymać się od myśli, że Shannon również miała w tym wszystkim swój udział, ale zamknęłam usta, po prostu skinęłam głową i pozwoliłam jej wciągnąć mnie do mojej garderoby. Jedno było pewne, a mianowicie to, że tym razem nikogo nie oszczędzę, jeśli okaże się, że miał udział w mojej poprzedniej śmierci, …nawet Shannon. Tym razem nikogo nie oszczędzę, jeśli okaże się, że miał udział w mojej poprzedniej śmierci, …nawet Shannon.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Dwa – Drugie życie Luny | Czytaj powieści online na FicSpire