logo

FicSpire

Drugie życie Luny

Drugie życie Luny

Autor: Emilyyyyy

9: Pierwszy pocałunek
Autor: Emilyyyyy
7 wrz 2025
PERSPEKTYWA AVERY – Co ty tu robisz? – zapytałam Xandera, szepcząc. Erik był tuż za drzwiami i nie chciałam, żeby mnie lub Xandera zobaczył. – Chciałem sprawdzić, jak się masz… – powiedział, a potem nagle objął mnie. Unosiłam się, czując jego dotyk, łapczywie wdychając jego zniewalający zapach. Po prostu nie mogłam się nim nasycić. – Tak pięknie pachniesz – usłyszałam, jak mówi, wtulając nos w moje włosy. Zarumieniłam się lekko i nie mogłam się od niego oderwać. Podczas gdy Erik stał na zewnątrz, zadając pytania, na które nie zadałam sobie trudu, by odpowiedzieć, czułam się wspaniale w ramionach Xandera. Jego dotyk przeszywał moje ciało iskrami. – Coś tu dziwnie pachnie. Czy ktoś tam z tobą jest, Avery? – usłyszałam niecierpliwy głos Erika. Zadrżałam, wiedząc, że prawdopodobnie wyczuł Xandera. Nie wiedziałam, co powiedzieć, by zaprzeczyć słowom Erika. Innymi słowy, byłam zbyt zdezorientowana z powodu objęć Xandera. – Powinnaś go odprawić – szepnął mi Xander do ucha, a ja nie mogłam się z nim bardziej zgodzić. Jego głos wywołał dreszcze na moich plecach. To był głos, którym nie znudziłabym się przez lata. Minęło kilka minut irytującej wymiany zdań z Erikiem. W końcu odszedł, a ja odetchnęłam z ulgą. – Nie powinnaś pozwalać mu się do siebie zbliżać. Na szczęście nic ci się nie stało – usłyszałam Xandera, a moje serce się rozgrzało. Zaczął mnie klepać po plecach i poczułam się jak cenny skarb w jego ramionach. Jednak kim byłam, by przyjmować uczucia Xandera? Po wszystkich okropnych rzeczach, które mu zrobiłam w poprzednim życiu. Odsunęłam się od Xandera i przyjęłam poważną postawę. Musiałam dać mu do zrozumienia, że to, co się między nami tli, może się nie udać. Jednak Xander niechętnie mnie puszczał. To był prawdopodobnie najbliższy moment, jaki mieliśmy, odkąd dowiedzieliśmy się, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Ustąpił dopiero, gdy położył ręce na moich ramionach. Przynajmniej może mnie dotykać. – Xander, nie powinieneś pokładać we mnie wszystkich swoich nadziei z powodu więzi przeznaczenia – zaczęłam. Widziałam wyraźnie twarz Xandera i na moje słowa dostrzegłam, jak jego twarz posmutniała. – Co masz na myśli? – Xander szybko zadał mi to pytanie. Jego ręce opadły wzdłuż ciała. – Mam na myśli, że wkrótce mogę związać się z Erikiem. Wszyscy myślą, że jest najlepszy, by rządzić u mojego boku w przyszłości – wyjaśniłam i widziałam ból w oczach Xandera. Jego dłonie zacisnęły się w pięści i w tamtym momencie pomyślałam, że odwróci się i odejdzie. Nigdy nie wróci. Jednak jego następny ruch zaskoczył mnie. Xander przyciągnął mnie do siebie i przycisnął swoje usta do moich. To była nieoczekiwana sytuacja, ale nie poczułam ani odrobiny obrzydzenia. Jego usta poruszały się na moich, a ja dziko odwzajemniałam jego pocałunek. Moja dolna warga znalazła się między jego wargami, a on lekko i delikatnie ją ssał. Jego ręka wplotła się we włosy, a druga owinęła się wokół mojej talii. W naszym szybkim ruchu oparł mnie plecami o drzwi, a nasze ciała mocno się do siebie przylegały. To, co zaczęło się jako delikatny pocałunek, przerodziło się w dziki i wymagający. Po prostu nie mogliśmy się nasycić, a moje ręce zaczęły wędrować po całym jego ciele. Po szalonej minucie przerwał pocałunek, wciąż trzymając mnie w ramionach i patrząc na mnie. Powiedział: – Nie, nie mogę cię puścić, Avery. Jego oczy były wypełnione przepełniającą mnie miłością. Jego słowa uciszyły wszystkie negatywne myśli, które miałam na temat naszego związku. Myśli o tym, jak go traktowałam w poprzednim życiu. – Hmm… – jęknęłam z podniecenia, a moje kolana się ugięły. Nie mogłam się nasycić uczuciem bycia kochaną i otaczaną miłością przez partnera. – Nie mogę pozwolić ci na dożywotnie zobowiązanie z kimś tak nikczemnym jak Erik. Musisz mnie pokonać, żeby to zrobić – oświadczył. Jego aura emanowała całkowitą dominacją i to mnie podniecało. Jednak jego słowa skłoniły mnie do ponownego zastanowienia się i zapytałam: – Co masz na myśli, mówiąc, że jest nikczemny? – zapytałam, ale miałam już kilka przypuszczeń, o czym mówił. Xander opowiedział mi również o romansie między Erikiem a Shannon, ale musiałam to potwierdzić. – Nie chcę wyjść na donosiciela, ale nie chcę, żebyś dała się oszukać jemu i Shannon. Wszyscy w szkole wiedzą, że są parą. Po prostu nie wiedziałem, że tego nie zauważyłaś – powiedział, a ja poważnie pokiwałam głową, a potem odwróciłam się od niego. – Jesteś zraniona? Czy mam mu dać kilka ciosów w twarz? – zapytał poważnie, a ja roześmiałam się na głos. Nie wiedziałam, czy jego słowa miały mi pomóc uporać się z emocjami, czy miały być zabawne. Jednak nie czułam się zraniona tak, jak myślałam, że będę. – Nie, nie jestem zraniona, Xander – powiedziałam, odwracając się, by wziąć go za rękę. Jego druga ręka szybko dotknęła mojego prawego policzka, pocierając go. W głębi duszy podobało mi się to, że jest typem dotykalnym. – Odmawiam związania się z Erikiem i mam poparcie ojca – oświadczyłam z radosnym uśmiechem na twarzy. – O to chodzi… – powiedział Xander i złożył szybki pocałunek na moim czole. Byłam przytłoczona. Wciąż trzymając go za rękę, pociągnęłam go w stronę mojego łóżka. – Oooo… Nigdy nie myślałem, że będziesz chciała mnie od razu położyć do łóżka. W każdym razie jestem do twojej dyspozycji – zażartował Xander, a ja żartobliwie uderzyłam go w ramię. – Tylko żebyś wiedział, lubię dominować w łóżku – powiedziałam, poruszając brwiami. Wiedziałam dużo na ten temat dzięki mojemu poprzedniemu życiu. – Ach, to by mi się podobało – kontynuował żartowanie, a ja parsknęłam. – Wow, jesteś taki tani – powiedziałam, przewracając oczami, a on odpowiedział, siadając na łóżku i sadzając mnie na swoich kolanach. Jego ręce owinęły się wokół mojej talii, a ja objęłam go ramieniem wokół szyi. – Cieszę się, że znalazłem swoją partnerkę i okazało się, że to ty – szepnął Xander, wtulając głowę w moją szyję. – Jeszcze nie skończyłam – powiedziałam, chcąc poważnie porozmawiać. – Z czym? – zapytał, a ja westchnęłam, wiedząc, że nie spodoba mu się to, co mam do powiedzenia. – Powiedziałam ojcu, że poznam Erika – powtórzyłam i wstrzymałam oddech. – W porządku. Nie ma problemu w poznawaniu go – odpowiedział Xander, a ja oniemiałam. Czy próbował nie zauważać tego, co właśnie powiedziałam? – To znaczy, być może będę musiała związać się z Erikiem. Proszę, zrozum, że to dla spokoju między moim ojcem a mną. Zerwałabym wszystko, zanim zostałabym zmuszona do związania się z nim – wyjaśniłam gorączkowo, a twarz Xandera posmutniała. Głośno westchnął z zamkniętymi oczami. Było oczywiste, że próbuje zapanować nad swoimi uczuciami. – W porządku… Zgadzam się na wszystko, co powiesz, o ile do mnie wrócisz – powiedział, a z jego oczu biła ufność. Chociaż nie zdefiniowaliśmy naszego związku, było oczywiste, że nie chcemy być osobno. W tamtym momencie zdałam sobie sprawę, że mogę mu zaufać. Mogłam powierzyć mu swoje zmartwienia, a on by je przejął. – Chcę, żebyś coś zobaczył – powiedziałam, a on chętnie pokiwał głową. Wstałam i oddaliłam się od niego o kilka kroków. – Nie bój się… – powiedziałam po prostu, patrząc na drzwi, które były szczelnie zamknięte. – Skoncentruj się na drzwiach – dodałam i wyciągnęłam rękę, a także pomyślałam o tym, że drzwi otwierają się i natychmiast zamykają. Przez chwilę to nie działało, a Xander zaczął patrzeć na mnie, jakbym miała dwie głowy. Wtedy nagle drzwi otworzyły się, jakby uderzył w nie dziki wiatr, i natychmiast się zamknęły z głośnym trzaskiem. W pokoju zrobiło się upiornie cicho. Odwróciłam się, by spojrzeć na Xandera, który miał szeroko otwarte oczy. Wciąż patrzył na drzwi i zastanawiał się, czy znowu się otworzą. – Co o tym myślisz? – zapytałam niecierpliwie. – Czy to ty właśnie zrobiłaś? – zapytał z niedowierzaniem. Nie wiedziałam, jak go przekonać, widząc wyraz wielkiego niedowierzania w jego oczach. Spojrzałam na jego buty i pomyślałam o tym, że spadają mu z nóg, a potem mam je w rękach. Jak tylko o tym pomyślałam, to się stało. – Aaa! – krzyknął i zrobił coś nieoczekiwanego. Poszedł za swoimi butami, tylko po to, by unieść się w powietrzu. Start – Aaa! – krzyknął i zrobił coś nieoczekiwanego. Poszedł za swoimi butami, tylko po to, by unieść się w powietrzu.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

9: Pierwszy pocałunek – Drugie życie Luny | Czytaj powieści online na FicSpire