POV Avery.
– Naprawdę chcesz się taplać we własnym zamieszaniu, dziewczyno? Jest już po dziewiątej, a my wciąż moczymy się w wannie. Serio, powinnyśmy się ogarniać. Leilani nie ma tu, żeby ci pomóc, wiesz? – głos Kiry w mojej głowie zawarczał, a ja wydałam z siebie smutny chichot.
– Wyluzuj, co? Muszę się uspokoić i ukoić nerwy. Powinnaś wiedzieć, że cuchnę zapachem Xandera, a jeśli nie będę moczy
















