Perspektywa Avery.
"Gdzie byłaś, Leilani? Martwiłam się" - zapytałam od razu, gdy tylko weszła do domu.
Nie było jej przez cały ranek, a jedyne, co zostawiła przed wyjściem, to wiadomość, że wkrótce wróci.
"Przepraszam, moja Luno, poszłam pozwiedzać" - odpowiedziała ze spuszczoną głową.
"Och, mogłaś zadzwonić, to poszłybyśmy razem... sama się dobrze bawiłaś" - powiedziałam udając smutek.
"Przepras
















