Perspektywa Avery.
– Hej, skarbie… czas wstawać – wyszeptał mi Xander do ucha.
– Chcę spać… jestem wykończona – wymamrotałam sennym głosem, a Xander zachichotał.
Nie dał mi się porządnie wyspać, a teraz chce, żebym wstała.
Nie, nie ma mowy.
Usłyszałam, jak wstał z łóżka, ale zignorowałam go i próbowałam zasnąć.
– Proszę, kochanie, weź to – usłyszałam kilka minut później i ziewając, otworzyłam oczy
















