Perspektywa Avery.
– Dobry wieczór, panie – przywitałam ojca Erika, gdy spotkaliśmy się w drodze do jego domu.
– Luno – powiedział z uśmiechem, wziął moją dłoń i lekko ją pocałował.
– Wszystko w porządku?
– Oczywiście… Wyglądasz dziś przepięknie. – Skomplementował mnie, a ja obdarzyłam go uśmiechem.
Leilani i Shannon również go pozdrowiły, na co odpowiedział im ciepło.
– Dołączy pan do nas na kola
















