Blake:
Warknąłem na Natalię, gdy patrzyliśmy na siebie. Jej błękitne jak ocean oczy pozostały utkwione w moich szmaragdowozielonych.
Jej oczy były szerokie zarówno ze strachu, jak i z troski, nie wspominając o jej galopującym sercu, które tłukło się o żebra. Ale mimo to upadła na kolana przede mną. Wyciągnęła rękę, pokazując, że próbuje tylko pomóc i że mnie nie skrzywdzi. Nie mogłem przeoczyć drż
















