Blake:
Natalia milczała przez kilka sekund, przetwarzając to, co powiedziałem, po czym opadła z powrotem na poduszkę, narzucając ją sobie na głowę.
– Nat…
– Tego robi się po prostu za dużo, Blake – powiedziała, powstrzymując mnie. – Z jednej strony toczymy bitwę, o której tak naprawdę nie mamy pojęcia, dokąd zmierza, a z drugiej…
– Nat, oddychaj – rzekłem, pochylając się nad ciałem żony i zdejmują
















