Natalia:
– Pani Knight – powiedział Mason, widząc, jak wchodzę do biura. Musiałam powstrzymać śmiech na dźwięk tego nazwiska, ale wiedziałam, że jesteśmy w biurze i musi zachować formalność. – Pan Knight jest u siebie.
Skinąłem głową i ruszyłam w stronę gabinetu, niosąc torbę z lunchem, a dokładniej z kolacją. Mężczyzna był tu przez cały dzień, a biorąc pod uwagę, że było już grubo po dziewiątej w
















