Natalia:
„Moja...”
Wpatrywałam się w Blake’a szeroko otwartymi oczami. Jego własne nie opuszczały moich ani na sekundę, zanim uśmiechnęłam się i zwróciłam uwagę na bandaż, który trzymałam w dłoni. Przyłożyłam go do rany, uważając, by go nie zranić, po czym cofnęłam się i spojrzałam mu w oczy.
„Postaraj się nie zerwać tego, a jeśli to zrobisz, pozwól komuś oczyścić i opatrzyć rozcięcie za ciebie”.
















