Blake:
Szliśmy korytarzem, kierując się tam, gdzie prowadziły nas trzy wiedźmy, w stronę czegoś, co wyglądało jak pusty amfiteatr.
Słyszałem wiwaty podekscytowanego tłumu z góry. Byliśmy tuż pod podium, co oznaczało, że ziemia pod naszymi stopami uniesie się, aż do nich dotrzemy.
Ci ludzie mieli oglądać naszą publiczną walkę o życie, a co jeszcze bardziej mnie brzydziło, to fakt, że nikt z nich ni
















