Blake:
Warknąłem cicho, wbijając wściekłe spojrzenie w brata. Zapowiadał nas ze swojego podium tak, jakbyśmy byli zaledwie elementami jakiejś perwersyjnej rozrywki.
Gdy nasze spojrzenia się spotkały, pokręciłem głową. Serce łomotało mi w piersi, próbując nadążyć za tym, co się działo.
Moja żona, opoka i towarzyszka, stała u mego boku. Rozglądała się wokół z szeroko otwartymi oczami, w których malo
















