logo

FicSpire

Moja miłość aż do ostatniego pożegnania.

Moja miłość aż do ostatniego pożegnania.

Autor: Andrzej Kamiński

Chapter 0003
Autor: Andrzej Kamiński
3 lip 2025
Mary położyła się, próbując się uspokoić i znaleźć odpowiednie słowa, by powiedzieć Catherine, że rozwód to jedyne sensowne rozwiązanie dla jej małżeństwa. Nagle jej telefon zawibrował, sygnalizując nową wiadomość tekstową. [Jak ci się podobała wczorajsza scena? Wiesz, to nie pierwszy raz. Robimy to raz, dwa razy dziennie; twój mąż jest nienasycony. Zazwyczaj tak się dzieje tylko u par, które naprawdę się kochają. Domyślam się, że ty o tym nie wiesz, skoro twoje małżeństwo to tylko farsa, a jedyną zadowoloną osobą jesteś ty.] Do wiadomości dołączone było bardzo kompromitujące zdjęcie Alexii i Maximusa. Cały spokój, który Mary zdołała w sobie utrzymać, rozsypał się w pył i zaczęła desperacko płakać. On nigdy jej tak nie dotykał. Nie była dziewicą, ale on nigdy nie pragnął jej tak, jak wyraźnie pragnął Alexii na tym zdjęciu. Nagle wpadła w szał, strącając wszystko, co stało na toaletce. Rozbiła lustro, a odłamki szkła rozsypały się po podłodze. Podniosła kawałek i zaczęła się nim okaleczać. Chciała poczuć, że żyje, a te cięcia dawały jej dziwny, przyjemny ból, który sprawiał, że czuła się lepiej. Już jakiś czas temu odkryła, że cięcie się to sposób na uwolnienie frustracji, więc często miała ślady na ramionach. Nie zdając sobie z tego sprawy, przecięła żyłę w nadgarstku, przez co szybko zaczęła tracić krew. Emma usłyszała hałas i pobiegła do pokoju Mary. Kiedy próbowała wejść, okazało się, że drzwi są zamknięte od środka. "Pani? Pani? Wszystko w porządku? Proszę odpowiedzieć!" wołała Emma, w jej głosie słychać było panikę. Gospodyni, nie otrzymując odpowiedzi, przestraszyła się i zaczęła wybierać numer Maximusa. "Proszę, odbierz, proszę..." "Tak?" "Proszę pana, proszę szybko przyjechać! Pani zamknęła się w pokoju i nie chce otworzyć drzwi. Słyszałam w środku dużo hałasu, ale nie otwiera ani nie odpowiada." "Emmo, zaraz zaczynam spotkanie. To pewnie kolejna z jej histerii, żeby mnie zmusić do powrotu. Idź po klucze i otwórz te cholerne drzwi." "Ale, proszę pana..." "Po prostu zrób, co ci kazałem!" "Rozumiem, proszę pana. Przepraszam za kłopot." Emma pobiegła po klucze i otworzyła drzwi. Kiedy weszła i zobaczyła to, co się działo, nie mogła powstrzymać krzyku. "Aaa!!! Pani! Co pani zrobiła?!" Mary nie reagowała, jej twarz była zakrwawiona, a ramiona pokryte ranami. "Pani, co pani zrobiła?!" wykrzyknęła ponownie Emma. Emma uklękła, żeby spróbować ją podnieść, ale Mary straciła przytomność. Jedno z cięć przecięło ważną żyłę i straciła dużo krwi. Emma wpadła w panikę, zaczęła płakać i wezwała pogotowie. Ponownie wybrała numer Maximusa, ale widząc połączenie, zignorował je, zakładając, że to kolejna sprawa związana z jego żoną. Bez odpowiedzi Emma nie miała innego wyjścia, jak zadzwonić do Catherine. "Pani Catherine, przepraszam, że przeszkadzam, ale nie wiem już, co robić. Pani Mary właśnie próbowała odebrać sobie życie. Wezwałam karetkę, ale jeszcze nie przyjechała. Próbowałam dzwonić do pana Palmera, ale nie mogłam się z nim skontaktować. Jadę z nią do szpitala." Catherine zaniemówiła, ale szybko odpowiedziała. "Co się stało? Powiedz mi! Wyjaśnij!" powiedziała, a jej głos był napięty niepokojem. "Już jadę!" Emma spróbowała ponownie zadzwonić na numer Maximusa i tym razem odebrał Matthew. "Emmo, co się dzieje? Dlaczego dzwonisz tak natarczywie? Szef jest na bardzo ważnym spotkaniu." "Matthew, pani Mary właśnie próbowała się zabić. Karetka właśnie przyjechała i jadę z nią. Musiałam poinformować panią Catherine. Ona jedzie do szpitala." Twarz Matthew zbladła. Jeszcze wczoraj widział Mary tak spokojną. Ten spokój dziś się rozsypał i wiedział, że to przez to, co wczoraj widziała. "Natychmiast poinformuję szefa. Dawaj mi znać," powiedział Matthew, a w jego głosie słychać było zaniepokojenie. Bez zastanowienia Matthew wszedł do sali konferencyjnej, doskonale zdając sobie sprawę, że ma przerywać tylko w nagłych przypadkach. Maximus zobaczył go wchodzącego i przybrał chłodny wyraz twarzy. "Co się dzieje, Matthew?" zapytał zirytowany Maximus. "Proszę pana, Emma właśnie dzwoniła. Pani Palmer próbowała odebrać sobie życie i jest w drodze do szpitala." Twarz Maximusa zbladła. Wstał z krzesła i powiedział: "Panowie, muszę wyjść. Jeśli będzie coś pilnego, proszę poinformować Matthew." Po tych słowach wyszedł z sali konferencyjnej bez słowa. "Co dokładnie powiedziała ci Emma?" zapytał Matthew, idąc. "Tylko to, co ci właśnie powiedziałem. Nie miała czasu na więcej szczegółów. Jest w karetce z panią," odpowiedział Matthew. W tym momencie podeszła Alexia i zapytała Maximusa: "Co się dzieje? Dlaczego tak nagle wyszedłeś ze spotkania? Musimy zamknąć ten interes dzisiaj, nie możemy sobie pozwolić na jego utratę," powiedziała zirytowana. "Interes zostanie zamknięty, ale ja muszę wyjść." "Maximus, gdzie idziesz?" krzyknęła Alexia, tracąc panowanie nad sobą. "Alexio, nie zapominaj, że to ja tu jestem szefem i nie możesz się do mnie tak odzywać," powiedział Maximus, chwytając ją za podbródek. "Maximus, przepraszam, ale..." "Żadnych 'ale'. Muszę już iść!" Maximus pospiesznie wyszedł, kierując się do szpitala, próbując zrozumieć, co się dzieje. Dzisiejsza kłótnia była niewielka w porównaniu z innymi. Nie mógł pojąć, dlaczego jego żona zachowuje się w ten sposób. To nie miało dla niego sensu. Pomyślał, że może to z powodu dużej różnicy wieku.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 0003 – Moja miłość aż do ostatniego pożegnania. | Czytaj powieści online na FicSpire