Nagle dźwięk piszczących opon przerwał ich rozmowę, gdy Piotr gwałtownie wcisnął hamulec, przestraszając Mary. Przez chwilę pomyślała, że powiedziała coś nie tak.
– Prawie przegapiliśmy restaurację!
– Czyli prawie umarliśmy… dla jedzenia?
– No co ty, nie zaprzeczysz, że ci się podoba ta przejażdżka. Widziałem, jak otworzyłaś okno, żeby poczuć wiatr we włosach.
– Tak, ale to nie znaczy, że powinniś
















