Głos Byrona stał się lodowaty, gdy wycedził: "Neville McDaniel."
Zacisnął szczęki, myśląc: 'Wykorzystuje Dziadka, żeby sprawdzić, czy naprawdę jestem ranny – niezły pomysł. Naprawdę myślisz, że potraktuję cię ulgowo tylko ze względu na Dziadka? Nie ma mowy.'
"Archer," głos Byrona przeciął powietrze, ostry i władczy.
"Tak, sir." Archer natychmiast wszedł do pokoju, gotowy na rozkazy.
"Wyrzuć wszyst
















