Byron zdawał się zupełnie nie zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji. Obserwował ją z zamkniętymi oczami, a jej długie rzęsy drżały delikatnie, niczym skrzydła motyla.
Jej blade policzki pokrywał delikatny rumieniec, a małe, subtelne usta były zaciśnięte w nieśmiałym grymasie.
Jego oczy pociemniały, gdy nachylił się bliżej ucha Maeve i droczył się: "Maeve, jeśli mnie trochę podpuścisz, może pozwolę
















