– Maeve, naprawdę myślisz, że zgodziłbym się na tak absurdalną prośbę? – spojrzenie Byrona pociemniało, a jego ton stał się lodowaty, gdy ją o to zapytał.
– Absurdalną? – Maeve uśmiechnęła się. – Czemu to rozsądne jest tylko wtedy, gdy to ja robię wszystko?
Nie była jego prawdziwą służącą. Podjęła się tych obowiązków z wdzięczności za pozwolenie jej na pobyt, ale to nie znaczyło, że powinien trakt
















