logo

FicSpire

Tajemnica panny młodej dziedzica

Tajemnica panny młodej dziedzica

Autor: Mad Max

Chapter 7 I've Married
Autor: Mad Max
15 cze 2025
Niedługo po tym, jak Byron usiadł, z kuchni dobiegł głos Maeve. "Panie McDaniel, w lodówce skończyły się pory. Czy mógłby pan przynieść trochę z balkonu?" Byron uniósł brwi, zdziwiony. Balkony większości ludzi były pokryte jaskrawymi kwiatami i ozdobnymi roślinami, ale nie balkon Maeve. Jej balkon przypominał raczej maleńką farmę warzywną, wypełnioną porami, dymką i sałatą. Nawet szklany stojak na rośliny, który Jeff wczoraj rozbił, był wypełniony doniczkami z warzywami, a nie kwiatami. Byron wyszedł na balkon, zaskoczony tą dżunglą zieleni. Dla niego wszystkie warzywa wyglądały prawie tak samo. Potarł skronie, czując się trochę zagubiony. "Które to pory?" mruknął pod nosem. "Nożyczki są na półce. Wystarczy odciąć garść, nie za dużo" – zawołała Maeve z kuchni. Byron zacisnął usta w wąską linię, chwycił nożyczki i odciął pęczek tego, co, jak miał nadzieję, było porami. Z lekkim zmarszczeniem brwi wrócił do kuchni. Maeve spojrzała na pęczek w jego ręku, prawie zaniemówiła. "To jest dymka…" Pokręciła głową z niedowierzaniem. "Jak on może nie odróżniać porów od dymki? Serio, jak bardzo można być nieświadomym podstawowych rzeczy?" pomyślała. Brązowe oczy Byrona zwęziły się. "Nie wskazałaś dokładnie, które to pory." Maeve ugryzła się w wargę i westchnęła. "Moja wina. Sama je wezmę. Ale dziękuję za próbę." Piętnaście minut później Maeve postawiła na stole dwie miski zupy ziemniaczano-porowej i naczynie z makaronem z serem. Prezentacja była prosta, ale wyglądało to całkiem przyzwoicie. "Proszę, częstuj się" – powiedziała Maeve z uśmiechem, siadając naprzeciwko Byrona. Byron spojrzał na nią, zanim podniósł widelec, jego ruchy były płynne i wyćwiczone. Ale w momencie, gdy wziął kęs, jego twarz lekko się skrzywiła. "Jak to może tak okropnie smakować?" pomyślał, nie mogąc pojąć, że ona naprawdę wierzy, że jest dobrą kucharką. Zupa była po prostu okropna, a nawet makaron z serem – coś, co miało być niezawodne – okazał się kompletną katastrofą. Jego kubki smakowe czuły się jak pod ostrzałem. Zjadł tylko dwa kęsy, zanim odłożył widelec i sięgnął po kurtkę. "Właśnie sobie przypomniałem, że mam pilną sprawę do załatwienia. Smacznego." Maeve zamrugała, zmieszana. "Ale przecież nawet nie skończyłeś zupy…" "Nie mogę tego przełknąć." Twarz Byrona była ponura, gdy wyszedł z mieszkania, pozostawiając Maeve, która dusiła śmiech. Owinęła trochę spaghetti wokół widelca i wzięła kęs, a na jej twarzy pojawił się zadowolony uśmiech. "Cóż, to powinno wyjaśnić wszelkie nieporozumienia z wczorajszego wieczoru" – pomyślała, czując się trochę zadowolona z siebie. Po skończeniu śniadania Maeve posprzątała i przygotowała się do wyjścia. Kiedy sprawdziła telefon, który był wyciszony, zobaczyła kilka nieodebranych połączeń od rodziców. Musieli się dowiedzieć, że nie zarejestrowała małżeństwa z Jeffem. Gdy Maeve podjęła decyzję, nigdy się nie oglądała za siebie. Teraz musiała tylko wymyślić, jak zwrócić prezent zaręczynowy od rodziny Gravesów, albo zaryzykować uszczuplenie swoich oszczędności. W biurze Maeve miała już zacząć przeglądać szkice modowe, kiedy jej szef, Piers Robinson, wezwał ją do swojego gabinetu. "Maeve, słyszałem, że ty i Jeff mieliście małą sprzeczkę" – powiedział Piers, przechodząc od razu do sedna. "I że nawet kazałaś go zawieźć na komisariat?" Nic dziwnego, że Piers o tym wiedział; był dobrze powiązany z ojcem Jeffa, Wallacem. Maeve pokręciła głową. "Panie Robinson, zerwałam z nim. Został aresztowany, ponieważ złamał prawo." Piers wyglądał na naprawdę zaskoczonego. Ale widząc powagę w oczach Maeve, zdał sobie sprawę, że to nie jest tylko chwilowa kłótnia. Pojawił się u niego niepokój co do przysługi, o którą poprosił go Wallace. Piers uśmiechnął się uspokajająco. "Mimo wszystko, jedna noc w areszcie to aż nadto. Czy naprawdę jesteś gotowa odrzucić swój związek z powodu czegoś tak błahego? Planowaliście wspólną przyszłość; czy nie powinniście się na tym skupić?" "Poza tym" – kontynuował. "Jeff odegrał dużą rolę w zdobyciu przez ciebie tej pracy. Nawet poprosił mnie, żebym ci trochę odpuścił i zmniejszył twoje obciążenie pracą." Piers nie był surowy, ale jego słowa sprawiły, że policzki Maeve oblały się rumieńcem wstydu. Cała sytuacja nagle wydała jej się absurdalna. Przed dołączeniem do tej firmy, Maeve rzeczywiście otrzymała ofertę od wiodącej marki projektowej. Ale Jeff, który nieustannie narzekał na szalone godziny w dużych firmach i na to, jak bardzo nienawidzi bycia z dala od niej, "przypadkowo" odpowiedział na e-mail i odrzucił ofertę w jej imieniu. Nie mając innego wyjścia, musiała zrezygnować z jedynej w swoim rodzaju szansy. Dzięki jego ingerencji, Maeve skończyła w tej firmie – mniej pracy, ale także mniej pieniędzy. Aby związać koniec z końcem, czasami podejmowała się zleceń ilustratorskich na wolnym rynku. Mając swoje umiejętności i kwalifikacje, powinna kierować projektami, a jednak została zdegradowana do wykonywania podrzędnych zadań. Z czasem zaczęła wątpić w swoje umiejętności i rozważała rezygnację, ale nigdy nie wyobrażała sobie, że Jeff przez cały czas manipulował za kulisami. Maeve wzięła głęboki oddech, walcząc o opanowanie złości. Piers kontynuował: "Jesteście na skraju małżeństwa, więc czy zostaniesz w tej pracy, czy nie, tak naprawdę nie ma to znaczenia. Ale jeśli Jeff skończy z kartoteką kryminalną, może to wpłynąć na przyszłość waszych dzieci..." "Panie Robinson" – przerwała Maeve, jej głos był spokojny i stanowczy. "Już zerwałam z Jeffem. Wczoraj zarejestrowałam małżeństwo z mężczyzną, którego naprawdę kocham. Jeśli to nie problem, czy mógłby pan przekazać mu tę wiadomość?"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 7 I've Married – Tajemnica panny młodej dziedzica | Czytaj powieści online na FicSpire