Byron nie zamierzał dawać Maeve czasu na przygotowanie się.
Zawsze był trochę pedantem na punkcie czystości, a dwa dni bez zmiany ubrań to już był szczyt jego wytrzymałości.
Gdyby nie jego niechęć do dotyku obcych, w ogóle nie prosiłby Maeve o pomoc.
– Co, mam cię osobiście zapraszać? – Widząc, że stoi jak posąg, Byron ponaglił ją chłodno.
– N-nie trzeba – odpowiedziała Maeve.
Maeve wzięła głęboki
















