Stojąc w kuchni, Maeve lekko zadrżała ramionami. Jej wymuszony spokój prysnął. Oczy zaczerwieniły się, a chochla w jej ręce wpadła do garnka z zupą. Oczy napełniły się łzami.
To ją wystawiono do wiatru. To ona czekała na Byrona cały dzień. Pomyślała: "Jakim prawem wyładowuje na mnie złość tylko dlatego, że przeszkodziłam mu w czasie spędzonym z Karen? Więc Karen to jego skarb, a ja jestem nikim,
















