Maeve zamarła na miejscu. – Pan McDaniel? – Nie mogła w to uwierzyć.
Byron zatrzymał się jak wryty i rzucił Archerowi spojrzenie.
Archer zrozumiał i zatrzymał wysoko postawionych pracowników, którzy mieli już wyjść z windy. – Słuchajcie, nagle przypomniałem sobie coś bardzo ważnego. Wróćmy na górę i to omówmy.
Szefowie spojrzeli na siebie. Następnie drzwi windy powoli się zamknęły.
– Panie McDanie
















