W dniu wypisu Elzy wysłałam jej smsa z zaproszeniem na obiad następnego dnia.
Z chęcią przystała na propozycję, zapewne domyślając się, że to nie będzie zwykły posiłek. Ale wierzyłam, że przyszłaby, nawet gdybym się nie odezwała. Była pochłonięta wiarą w istnienie dziecka w moim łonie.
Otrzymałam informację, że po odrzuceniu przez Erica na oddziale, Jack nie poddał się i umówił się z nią na sp
















