Nie wiedziałam, czy Eric przez telefon usłyszał entuzjastyczny głos Leviego, ale jego mina wyraźnie się ściemniła. Z jakiegoś powodu poczułam się trochę winna.
„Nie martw się, jutro po południu na pewno będę na lotnisku na czas” – zapewniłam Leviego.
Po rozłączeniu się spojrzałam na Erica, którego wyraz twarzy zdawał się robić coraz ciemniejszy. Na jego twarzy malowała się niezadowolona zmarszcz
















