Jeremaias miał przekrwione oczy, a jego gniew był namacalny.
„Zamknij się!” – warknął, zaciskając zęby i przeklinając, podnosząc szybko rękę.
Kiedy jego policzek miał mnie uderzyć, instynktownie przygotowałam się do uniknięcia ciosu, ale zanim zdążyłam się ruszyć, wysoka postać pojawiła się przede mną, blokując uderzenie.
W tej chwili prawie słyszałam trzask kości, po którym rozległ się w moich
















