W tym momencie prośba Jeremiasza o spotkanie prawdopodobnie miała niewiele wspólnego z samym rozwodem, ale jeśli była choćby najmniejsza szansa na postęp, musiałam iść.
W końcu między nami wszystko było już całkowicie zepsute. Nie miało sensu dłużej ciągnąć tego.
Przebrałam się w coś luźnego i wyszłam w spokojnym tempie.
Gdy dotarłam do restauracji, okazało się, że Jeremiah już zamówił jedzenie
















