Tym razem to Wilbur zamilkł. Minęła dłuższa chwila, zanim odezwał się: "Więc, domyślam się, że wiesz, co się stało."
"Tak."
"Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe" – powiedział Wilbur przepraszającym tonem.
Chelsea odparła słabo: "Nie winię cię. Dostali to, na co zasłużyli. Yvonne dzwoniła do mnie wcześniej, żeby zmusić mnie do skontaktowania się z tobą."
Wilbur był przez chwilę oszołomiony, al
















