Para kontynuowała luźną pogawędkę o czasach szkolnych, ot tak, po prostu.
Nancy targały w tej chwili niezwykle skomplikowane emocje.
Spotkanie Wilbura było czystym zbiegiem okoliczności. Niegdyś dzieliła z nim ławkę i wiedziała, że Wilbur stracił rodziców, gdy był jeszcze młody. Mieszkał z dziadkiem i nigdy im się nie przelewało.
Dlatego właśnie w szkole otoczyła go opieką. Można by nawet rzec, że
















