"Chcesz, żebym poszedł z tobą?"
"Tak, trochę się boję."
Wilbur westchnął w duchu. Ta dziewczyna była sporym wyzwaniem.
Nieuczciwym byłoby powiedzieć, że udawała, ale poprzedniego wieczoru wydawała się całkiem spokojna w obliczu tylu bandytów.
Jednak na widok żałosnej miny Faye, Wilbur nie miał innego wyboru, jak tylko się zgodzić.
Faye rozpromieniła się natychmiast. "W porządku. Przyjadę po ciebie
















