Na twarzy Cindy malowała się czysta arogancja, gdy uczepiona ramienia Edwarda siadała przy stole. Edward również roztaczał wokół siebie aurę wyższości.
Wilbur zmarszczył brwi, czując narastającą w piersi irytację.
Było jasne, że Cindy przyprowadziła swojego chłopaka tylko po to, by się popisać. To miało być spotkanie towarzyskie, a nie wystawa osiągnięć.
Wtedy Cindy uśmiechnęła się i powiedziała:
















