"Oficerze Evans, co ma pan na myśli?" Faye wyglądała na zdezorientowaną.
Timothy uśmiechnął się drwiąco. "Widzę, że zaangażowała pani nawet komendanta Hemmingtona. Konsorcjum Cape to doprawdy coś."
"Co próbuje pan sugerować? Po prostu na siebie wpadliśmy. Nadinterpretuje pan fakty" – odparła Faye z uśmiechem.
Timothy był poirytowany. Czy ona myślała, że jest idiotą?
To był zbyt duży zbieg okoliczn
















