– A czemu nie? – odparł bandzior z szyderczym uśmiechem. – To ty we mnie rzuciłaś tą szklanką, prawda?
Skinęłam głową. – Nie zrobiłam tego specjalnie. Przepraszam.
– Do cholery! Masz ochotę umrzeć? – wrzasnął bandzior, wymachując groźnie pałką. Macy i ja uniknęłyśmy ataku. Widząc butelkę po piwie na pobliskim stole, podniosłam ją i rzuciłam w niego.
Pozostali bandyci z przyjemnością oglądali przed
















