logo

FicSpire

Kiedy nie zostaje nic poza miłością

Kiedy nie zostaje nic poza miłością

Autor: Aeliana Thorne

Rozdział 2 Czy możesz zostać?
Autor: Aeliana Thorne
1 gru 2025
Zanim zdążyłam cokolwiek przemyśleć, drzwi sypialni gwałtownie się otworzyły. Lekko przemoczony Ashton, nie rzucając mi nawet jednego spojrzenia, skierował się prosto do łazienki. Zaraz potem usłyszałam szum wody. Jego powrót uniemożliwił mi dalszy sen, więc wstałam i się ubrałam. Wyjęłam z szafy komplet jego piżam i położyłam go przy drzwiach łazienki, po czym wyszłam na balkon. Ponieważ trwał monsun, na zewnątrz zaczęło mżyć. Niebo było ciemne, a dźwięk deszczu uderzającego o cegły był ledwo słyszalny. Usłyszawszy ruch za sobą, odwróciłam się i zobaczyłam Ashtona wychodzącego z łazienki z ręcznikiem owiniętym wokół bioder. Jego włosy były wilgotne, a krople wody spływające po jego muskularnym ciele tworzyły kuszący widok. Prawdopodobnie zauważył moje spojrzenie, bo spojrzał na mnie z lekkim zmarszczeniem brwi. "Chodź tutaj" - rozkazał głosem pozbawionym emocji. Posłusznie podeszłam i złapałam ręcznik, który mi rzucił. Następnie zażądał: "Osusz mi włosy." Dawno przyzwyczaiłam się do jego apodyktycznego zachowania. Kiedy usiadł na skraju łóżka, wspięłam się na nie i uklękłam za nim, by wytrzeć mu włosy. "Jutro jest pogrzeb dziadka. Powinniśmy wcześniej pojechać do rodzinnego domu" - przypomniałam mu. Nie próbowałam z nim rozmawiać. Bardziej martwiłam się, że może o tym zapomnieć, ponieważ jego umysł był zajęty Rebeką. "Mm" - wymamrotał w odpowiedzi i nic więcej nie powiedział. Wiedząc doskonale, że nie chce wchodzić ze mną w interakcje, siedziałam cicho i skupiłam się na suszeniu mu włosów. Potem znowu położyłam się na łóżku, gotowa do snu. Zdałam sobie sprawę, że ostatnio czuję się dość senna i przypisałam to swojej ciąży. Ashton zwykle po kąpieli szedł do swojego gabinetu i zostawał tam do północy. Biorąc pod uwagę, że to była norma, byłam skonsternowana, gdy po założeniu piżamy wszedł pod kołdrę. Z niemałym wysiłkiem udało mi się powstrzymać pytania, choć byłam całkowicie zdezorientowana. Mimo to, jego ramiona nagle owinęły się wokół mojej talii, gdy przyciągnął mnie do siebie. Potem, lekki jak piórko pocałunek musnął moje usta. Podniosłam oczy, by spojrzeć na niego z zakłopotaniem. "Ashton, ja..." "Niechętna?" - zapytał. Jego obsydianowe oczy błysnęły, a w nich wirował cień dzikiego pożądania. Spuściłam wzrok. Rzeczywiście, byłam niechętna, ale to nie ja miałam o tym decydować. "Możesz być delikatniejszy?" Płód miał zaledwie sześć tygodni, a ryzyko poronienia było wysokie. Jego brwi zmarszczyły się i bez słowa przewrócił się na mnie i zaczął mnie brutalnie gwałcić. Moje ciało skurczyło się z bólu i mogłam zrobić tylko tyle, by chronić dziecko przed krzywdą. Deszcz zaczął padać gęsto w parze z jego szorstkimi ruchami. Błyskawica przecięła niebo, a zaraz potem zagrzmiał grzmot, powodując, że pokój był oświetlony za każdym razem, gdy to się działo. Po dłuższej chwili wstał i poszedł do łazienki. Zlana zimnym potem z bólu, poczułam chęć wstania, by wziąć środki przeciwbólowe. Niemniej jednak odrzuciłam ten pomysł, gdy tylko pomyślałam o dziecku. Nagle zadzwonił telefon na stoliku nocnym. To był telefon Ashtona. Spojrzałam na zegar na ścianie i zobaczyłam, że jest już jedenasta. Tylko Rebeka mogłaby do niego zadzwonić o takiej porze. Szum wody w łazience ustał. Ashton wyszedł ponownie, owinięty ręcznikiem. Wytarł ręce do sucha i pospiesznie odebrał telefon. Nie mogąc usłyszeć słów wypowiadanych po drugiej stronie linii, mogłam jedynie obserwować, jak brwi Ashtona lekko się marszczą, gdy wykrzyknął: "Rebeko, przestań się wygłupiać!" Po tych słowach zakończył połączenie, przebrał się i przygotował do wyjścia. W przeszłości przymykałabym na to oko, ale tym razem nagle złapałam Ashtona za ramię i cicho błagałam: "Możesz zostać dziś w nocy?" Zmarszczył brwi, a na jego przystojnej twarzy pojawił się cień niezadowolenia. "Tak bardzo cię zadowoliłem, że zaczynasz się wygłupiać?" Jego słowa ociekały sarkazmem. Byłam przez chwilę zaskoczona, zanim zaczęłam myśleć, że jego słowa są absurdalne. Przechylając głowę, by na niego spojrzeć, wyjaśniłam: "Jutro jest pogrzeb dziadka. Chociaż nie możesz znieść, że jej nie ma, czy nie powinieneś trochę się powstrzymać?" "Grożisz mi?" Zwęził na mnie oczy. W mgnieniu oka chwycił mnie za podbródek i wypluł niskim i niebezpiecznym głosem: "Wygląda na to, że wyrosłaś, Scarlett Stovall."

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 2 Czy możesz zostać? – Kiedy nie zostaje nic poza miłością | Czytaj powieści online na FicSpire