Rebecca nie mogła powstrzymać szlochu, jak dziecko porzucone przez matkę.
Ashton przyciągnął ją do siebie. – Rebecco, nie jesteś sama. Nie będziesz sama. Uspokój się, dobrze?
– Nie pozwól jej urodzić tego dziecka, proszę – błagała Rebecca, jej oczy były opuchnięte od płaczu. – Ash, proszę, nie pozwól jej urodzić tego dziecka. Chcesz, żebym umarła?
Brzmiała tak stanowczo.
Wściekłość błysnęła w spoj
















