Z szerokim uśmiechem na twarzy, pani Eriksen dokładnie wysprzątała willę. Nie mogłam powstrzymać się od spoglądania na Ashtona, szukając jakiegokolwiek znaku.
Nie odezwał się ani słowem, tylko skinął mi, żebym usiadła i jadła.
– Ashton, czy to ty poprosiłeś panią Eriksen, żeby przyszła?
Poczekał, aż przełknął jedzenie, które miał w ustach, zanim w końcu powiedział: – Tak. Lepiej, żeby tu została i
















