Zanim zdążyłam odpowiedzieć, wrócił ten menadżer, co wcześniej, z tuzinem, a nawet więcej, modeli. Odebrało mi mowę.
– Wybierz sobie kogo chcesz. Mają tu każdego faceta, jakiego sobie wymarzysz. Nie lubisz tych apodyktycznych typów CEO? Popatrz na tego w garniturze. Wygląda równie dobrze, co Ashton, prawda? – zauważyła Macy, wybierając młodego modela o wyglądzie szczeniaka.
Model wydawał się być n
















